Co jeść w Tajlandii?
Wg mnie w Tajlandii jest najlepsze jedzenie na świecie. Niestety tajskie jedzenie w Polsce nie umywa się do tego robionego w Tajlandii. Praktycznie wszystko co tu zamówimy jest obłędnie smaczne, nawet zwykły Fried Rice powala. My jamy zazwyczaj na nocnym marketach i na ulicy- mamy pewność, że jedzenie jest świeże, bo jest to najczęściej wybierana opcja zarówno przez lokalsów jak i turystów. Jest to też opcja zdecydowanie najtańsza. Na ulicy pad thai i Fried Rice w wersji z tofu zjemy już od 50 batów czyli 6 zł. I są to porcje, którymi spokojnie można się najeść.
Tutaj opiszę najpopularniejsze dania i moje top of the top. Nie jem mięsa więc wszytko co tu opisuję to opcje wegetariańskie lub wegańskie.
Obowiązkowym puntem każdego naszego dnia w Tajlandii jest sałatka owocowa i świeżo wyciskane soki. Sałatka zawsze jest “od serca”, czyli dostajemy pełną miskę owoców w cenie 60-120 batów ( 8-16 zł), soki od 50 batów (z lodem) do 100 w wersji “same owoce” (no ice, no Water).
W Tajlandii możemy zjeść owoce, których w Polsce w supermarketach nie spotkamy (lub spotykamy rzadko) takie jak dragon fruit, jackfruit, durian, gwiazdy owoc czy miechunka.
Moje ulubione dania to Green Curry i Panang curry – w wersji wege i koniecznie “no spicy”, które i tak są jak dla mnie piekielnie ostre ale możliwe do zjedzenia i jeszcze czuć smak. Oprócz tego jest wielką fanką pakory (w Bangkoku na ulicy jadłam najlepszą pakorę w swoim życiu.) Jest to indyjska potrawa ale coś bardzo podobnego znajdziemy w Tajlandii pod nazwą Tempura vegetable 😉
Dla miłośników mocniejszych wrażeń i chętnych eksplorowania lokalnych przysmaków- robaki. Ja nawet nie planuję ich próbować.
Co na śniadanie?
Popularnym śniadaniem w Tajlandii są jajka (serwowane w dowolny sposób) z tostami (najcześciej do tostów dostaniemy do wyboru tylko masło i dżem). Drugą opcją są owoce najcześciej podawane z jogurtem i granolą. My tą drugą opcję bardzo polecamy, bo oni mają naprawdę inne owoce niż w Polsce i lądują ich tyle ile się zmieści do miski 😉
Jeśli chcemy na śniadanie spróbować bardziej lokalnej wersji, to polecam omlet z ryżem 😉
Co na słodko?
Must eat w Tajlandii to “Pancake Nutella Banana” – choć tu w sumie opcji do wyboru jest wiele. Możemy sami dobrać owoce. Ja wybrałam opcję z nutellą, bananem, truskawkami i lodami polane czekoladą. Poezja! Oprócz tego naszą stałą przekąska było browni z karmelem i cappuccino kupowane na pobliskim markecie. Coraz więcej miejsc daje do wyboru mleko inne niż krowie- warto o to pytać.
Mimo że zazwyczaj jemy w lokalnych miejscach, zdarzyło nam się bywać w knajpach prowadzonych przez Europejczyków, czy wegańskich miejscach. Tutaj manu znacznie się zmienia.